Dziś był chyba ostatni dzień z cyklu ,,żryj co chcesz". Mamcia chodziła w tym tygodniu do sklepu, żeby sobie dorobić. Babcia nie ma problemu z tym, że zabieram jedzenie do swojego pokoju. Wczorajsza noc była jednak okropna. Do 5 w nocy toczyłem spór z samym sobą o to, czy zjeść kapuśniaka w cieście francuskim, który mama dla mnie kupiła. Jednak fakt, że nie mogę być pewny tego ile kalorii zawiera, mnie przerażał i ostatecznie zrezygnowałem z tego pomysłu. Właściwie nigdy nie jestem przekonany co do podawanych w necie i na opakowaniach kaloryczności jedzenia. Ale z tego co widziałem na stronce ileważy to ma i tak za dużo kcal i objętościowo nie opłacałoby mi się go jeść. Zchizuje chyba za bardzo xd... Odrzuciłem też inne propozycje takie jak jajecznica, bułka i głodówka. Także mój jadłospis z ostatnich 3 dni nie jest zbyt kreatywny XD. Bałem się, że polegnę, że po raz kolejny, wydam bez sensownie pieniądze na słodycze i znów się spasie. Ale tak się nie stało. Wstałem ok 10 rano c...
Przynajmniej posprzątałeś coś, więc dużo produktywniej niż u mnie dziś ;D
OdpowiedzUsuńKisiel <3 Dawno nie jadłam, a kocham wszystko o smaku wiśniowym.
Trzymaj się!
♥
UsuńTeż oglądałam ten film, całkiem spoko. Jeśli Ci się podobał to polecam również "The Possession of Hannah Grace" (2018).
OdpowiedzUsuńDzięki obczaję sobie :>
UsuńKurde, aż sama nabrałam ochoty na ten kisiel.
OdpowiedzUsuńNigdy nie oglądałam tego filmu ani w ogóle niczego w tym rodzaju. Chyba poczytam więcej o co w tym wszystkim chodzi.
Przepraszam, że tak rzadko komentuję, ale brakuje czasu. Czytam codziennie, ale nie zawsze zdążę coś dodać. Dziękuję Ci za twoje wsparcie, aktywność na moim blogu, bo dzięki temu naprawdę mam poczucie, że jesteś.
Trzymaj się ciepło~!
~Mirabelle
Jea kisielki są piszne ;D Spoczko rozumiem ^u^ Cieszę się ♥
UsuńNo spoczko. Ja też rzadko się boję na horrorach.
OdpowiedzUsuń