🎅21

 Wygląda na to, że jeszcze nie wróciłem do starej rutyny. Trudno. staram się pomimo tego myśleć pozytywnie. Moje podejście do jedzenia się bez przerwy zmienia. Denerwujące.

 Nie muszę schudnąć- bo inni mi każą. To fakt. Ale muszę schudnąć BO JA TEGO CHCĘ.

 Czy tylko ja mam tak, że gdy sobie odpuszczę i za dużo zjem, za ras wydaje mi się, że przybyło mi tkanki tłuszczowej? Nie mówię o brzuchu, bo to logiczne, że się powiększy. Jak patrzę na nadgarstki, to wydają się być dużo grubsze. Tak samo z twarzą. Czuję jakbym miał drugi podbródek. A moje uda to już w ogóle masakra. Obrastam co raz bardziej tłuszczem.

Muszę się ogarnąć. Nie od jutra, nie po świętach. NIE PO SYLWESTRZE. Teraz :< proooooooooooszęęęęęęę

Jak nie przytyję w grudniu to będzie cud >.<' Waga z rana 36,4. Nie jest źle.

 Nie planuje już nic.
Co ma być to będzie. To tylko jedzenie. Czemu ma mi uniemożliwić dotarcie do celu?

 Dzień był całkiem miły. (Pominąwszy to że czuję się jak wieloryb) Ubieraliśmy z mamom choinkę. Miło było z nią spędzić troszkę więcej czasu. Ostatnio często nie było jej w domu. Brakowało mi tego. :>

;*

Komentarze

  1. Też tak mam - jak zjem więcej, od razu odnoszę wrażenie jakbym przytyła +10kg. A jak mniej - czuję się niczym wiosenny motyl! Dlatego tak istotna jest regularność.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bez jedzenia można długo przeżyć

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czuję się jak wirloryb. Chcę schudnąć 18 kg lub wiecej do czerwca 2020. Wesołych świąt. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzajemnie. Do czerwca szmat czasu. Wierzę, że ci się uda. :>

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

🚬2

*:・゚✧ 6 ✧・゚: *

🌸22🌸