🎅12

Spowiedź monolog:

Jestem uzależniony od słodyczy.
Ostatnio zawalam wszystko.
Jedyną rzeczą która robi z mojego życia piekło jestem JA SAM. Nie choroba psychiczna, nie inni ludzie, nie przeszłość. TYLKO JA.
Owszem odpoczynek się należy. Ale gdy się jest od czegoś uzależnionym nie ma czegoś takiego jak przerwa od obowiązków.

Być dobrym dla siebie? jak..? Nie umiem normalnie jeść? A może ja po prostu nie chcę normalnie jeść?

Cóż.. Wymioty to chyba jednak jakaś forma ucieczki od konsekwencji.

Nie, tym razem niech grzech zostanie. :) Muszę naprawić co zjebałem.

Dość długo uciekałem od pracy. Bo po co mam tam chodzić nie zarabiam tam praktycznie nic... tsa

Nie robię nic- jest chujowo. Staram się- jest chujowo. Wniosek?

Coś ze mną jest nie tak. We wszystkim widzę same wady.
Bez sens i pustka. Ja sam sprowadzam na siebie chaos.

Trzymając się niskich bilansów czułem się dumny z siebie, a jednocześnie dziwnie szczery sam ze sobą.  Bo widziałem, że to co robię działa i miałem świadomość, że muszę ciężko pracować by coś osiągnąć. ,,Ile jest jeszcze do naprawy w moim życiu? Ile chciałbym jeszcze rzeczy zmienić? Do jakich celów dążyć? Chce być wreszcie produktywnym"

A nie że ,,oo ble ble nic mi nie wychodzi najlepiej będzie jeśli umrę. Nic mi się nie chce. Nie mam marzeń. Nawet dieta mi nie wychodzi" :)

Obżerając się? Usprawiedliwiam swoje grzechy. Użalam się nad sobą. Jak jakiś narkoman. Na chwile czuję przypływ energii. Jedzenie mmm i pstryk zapominam o innych problemach, a później dociera do mnie co zrobiłem. Nie widzę jednak konstruktywnej krytyki. Samookaleczam się bez sensownie, myślami i wymiotami. Bo tak łatwiej.

Jutro idę do pracy. Nie ma odwrotu :> Moja mama nie wie, że nie byłem. Moja babcia myśli, że jestem chory. A mi się po prostu nie chciało tam iść. I jaki jest tego skutek? Oszukuje siebie. Chyba już w gorszy sposób nie da się zmarnować tak cennego czasu. Życie ma się jedno. Jak mogę tak nie szanować go? Nie tylko swoim pomiatam ale też bliskich mi osób.

To tyle na dziś. :/ Do jutra

 Dbajcie o siebie ♥

Komentarze

  1. Drogi kolego każdy miewa gorsze dni. A czasem bywa tak, że się one akumulują i w tedy czujemy się beznadziejnie najważniejsze to się nie poddawać i walczyć o to, aby wyjść z takiej sytuacji jak najszybciej. Bo najgorzej jak utkniesz to się można jeszcze zakopać w tych wszystkich problemach i zmartwieniach. Głowa do góry!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za słowa wsparcia Bardzo dużo dla mnie one znaczą ♥

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

🚬2

*:・゚✧ 6 ✧・゚: *

🌸22🌸