nic

Nic
Żadnych postępów.
To samo bagno.
Ta sama obsesja śmierci.

 Brat nie wykazuje szczerej chęci leczenia. Mama z przyjaciółką u niego wczoraj była. Juto jadę z M. i nimi do niego.
Babcia jest na niego wściekła. Każdego kto nie szanuje życia wysłałaby do szpitala by zobaczyli jak to jest być na skraju śmierci i walczyć o choćby jedną chwilę szczęśliwą.
 Czym ja się różnie od takiego narkomana?
Babcia znalazła moje żyletki. Obiecywałem, że nie będę tego robił. Nie umiem. Każda moja wada jest nie zmienialna. Rok się leczyłem i wszystko kręciło się wokół chęci zdobycia atencji. Tak więc moje zachowania nie są spowodowane chorobą. Taka już jest selekcja naturalna.
 Chciałbym nie jedzeniem zadawać sobie ból.  Głodówka kusi. Chociaż jeden dzień. Chciałbym naprzemiennie nie jeść nic i jeść maks 500. Bym nie traktował obżerania się jako samookaleczania tak jak teraz to robię. A diety jako narzędzie do osiągnięcia idealnej wagi. Nie muszę być inny, idealny by takie życie w pro anie było dla mnie dostępne. Tak się czuję obecnie, że osoby ambitne, perfekcyjne, które osiągają sukcesy w szkole są jednymi z najlepszych, mają prawo funkcjonować dzień w dzień na 500 kcal i być chudymi. Jakby to była instagramowa wizja życia. Ale tak nie jest. Żyletki mają w tym pomóc. Kupię sobie w poniedziałek.
 Nie umiem jeść bez wyrzutów sumienia. Na razie kręci się wszystko wokół "napadów" i diety. Jeżeli tego nie zamienię będę miał powtórkę z 2016 gdzie przez pół roku dzień w dzień katowałem się jedzeniem i nawet nie stosowałem niczego co by zredukowało spożyte kcal. Nie wiem jakim cudem wtedy nie miałem nadwagi. To jebany cud. W końcu trwało to wszystko pół roku. Najgorsze pół roku mojego całego życia.  Jedno z okropniejszych uczuć jakie można odczuć to utrata zaufania do samego siebie. Świadomość grzechów i brak nadziei na naprawienie ich. Wyrzuty sumienia nie są tłumione. Bo można sobie wmawiać, że to przez stres, że to inni są zjebani, że są grubi i obżerają się tak i niech zdechną na jakiś zawał serca, ze miażdżyca wita i to własnie przez tych idiotów ty musiałeś upaść i się poddać.
Ale to twoja decyzja. Twoja decyzja czy weźmiesz jebaną pizze na urodzinach u przyjaciółki.
 Imieniny babci, urodziny przyjaciółki. Tak więc bilans tragiczny. Dziś też. Ale to już moja wina.
Nie chcę już niczego. Najchętniej zamknąłbym się w pokoju i leżał w nim aż umrę z głodu. Albo może któregoś dnia w końcu uda mi się siebie samego własnymi rękoma udusić.
 Mam wrażenie, że mój brat tłumi w sobie tę część siebie, która żałuje. Jest to pewnie pewien mechanizm obronny. To rodzina nie dała mu wystarczająco dużo miłości więc uciekł w kontakty z tymi co go akceptowali. Tymi co go niszczyli, ale dawali poczucie że dokądś należy, że jest coś wart. Stąd brak przeprosin. Mama mówiła że czuć było w nim taką rozszczeniowość. Nawet przepraszam nie powiedział.
Staram się go zrozumieć. Mama jest specyficzna i jakoś tak człowiek się przed nią zamyka i buntuje przeciw niej.
 Wiem, ze go zawiodłem. Mam nadzieje, że tak jak mama powiedziała, moje słowa będą coś znaczyły dla niego. Czuję że nie.
 Trzymajcie się. ♥

Komentarze

  1. Wiem że kochasz swojego brata i boli cię to że nie możesz mu pomóc, ale to nie twoja wina to wszystko co się stało. Nie okaleczaj się to do niczego nie prowadzi, jest jak błędne koło; gniew na siebie-wyrzuty sumienia- żyletka-rany-chwilowy spokój- gniew na siebie... i tak cały czas. Jesteś dla siebie tak naprawdę najbliższą osobą; spędzasz ze sobą każdą sekundę swojego życia i tak naprawdę tylko ty możesz siebie zrozumieć oraz zmienić w sobie rzeczy które ci się nie podobają. Nic na tym świecie nie jest proste, a tym bardziej ludzie. Nie przypinaj sobie łatki bo zaczniesz w nią wierzyć. Rób tyle ile możesz robić, a nie tyle ile wymagają od ciebie inni. Nie oczekuj że zmienisz brata, lecz staraj się mu pomóc w tym by sam się zmienił. Najczęstszą przyczyną rozczarowań są za wysokie oczekiwania. Po prostu bądź. Bądź silny. Nic nie trwa wiecznie i tyczy się to zarówno rzeczy wesołych jak i smutnych. Ten czas minie, będzie lepiej choć teraz możesz sobie tego nie wyobrażać. Trzymaj się

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

🚬2

*:・゚✧ 6 ✧・゚: *

🌸22🌸