Od nowa wszystko xd
Miało być dobrze.
O co chodzi?
Coraz mniej żałuję jedzenia. Chyba musze wrócić do wymiotów. Znaleźć jakąś inną forme kary. Może większe rany na rękach? Wkońcu miałem ograniczyć to by znów nie załamać rodziny. Ale przesz wiem co robić by się nie wydało. Boje sie jedynie tego że któregoś dnia nie obejdzie się bez hospitalizacji i szwów... A jednocześnie pragnę takich ran.
Nie chcę by obiecanki były codziennością. Zawód i nienawiść do siebie zakrywana żartem o tym, że zachowuje sie jak typowa laska na diecie. Kilka dni spoko ale weekend- i koniec diety na kilka mieś aż do histeri przed wakacjami, lub komentarzy innych że się jest grubym.
Zainstalowałem sobie kolejną apke. Mam taką jeszcze dailio i widze że uzupełniam ją od wakacji codziennie. Więc no może będzie to dodatkowa motywacja? Może uspokoi moją nie pewność? Dziś zjadłem dużo ale gdy widzę to na apce czuję, że zapanowanie nad jedzeniem nie jest nie możliwe.
Można uznać że to kolejny początek. Eh charakterystyczna część blogów pro ana, większości... Powrót, obietnica, nowe rozwiązania. Zubki mam. Bardzo ważne jest też pilnowanie ile się wody wypiło, i regularne ćwiczenie. Przynajmniej mnie one motywują. Minimum 20 minut dziennie ma być i chcę robić więcej, tak po prostu a tyle to każdy przeżyje. Tak samo z limitem 800 kcal. W pewnym momencie nawet przestaje się rozumieć jak mogło się tyle jeść bo 300/500 wystarcza. Lubie mieć wyznaczone zadania ale z możliwością modyfikacji. Sztywne reguły i plany nie wchodzą w rachubę, choć chciałbym być na tyle dobrym strategiem by nic mnie nie zaskakiwało :D
Według apki zjadłem 2477 kcal. Dużo. bardzo dużo. W pizdu.
Trzymajcie się ♥ Wierzę że u was będzie co raz lepiej
O co chodzi?
Coraz mniej żałuję jedzenia. Chyba musze wrócić do wymiotów. Znaleźć jakąś inną forme kary. Może większe rany na rękach? Wkońcu miałem ograniczyć to by znów nie załamać rodziny. Ale przesz wiem co robić by się nie wydało. Boje sie jedynie tego że któregoś dnia nie obejdzie się bez hospitalizacji i szwów... A jednocześnie pragnę takich ran.
Nie chcę by obiecanki były codziennością. Zawód i nienawiść do siebie zakrywana żartem o tym, że zachowuje sie jak typowa laska na diecie. Kilka dni spoko ale weekend- i koniec diety na kilka mieś aż do histeri przed wakacjami, lub komentarzy innych że się jest grubym.
Zainstalowałem sobie kolejną apke. Mam taką jeszcze dailio i widze że uzupełniam ją od wakacji codziennie. Więc no może będzie to dodatkowa motywacja? Może uspokoi moją nie pewność? Dziś zjadłem dużo ale gdy widzę to na apce czuję, że zapanowanie nad jedzeniem nie jest nie możliwe.
Można uznać że to kolejny początek. Eh charakterystyczna część blogów pro ana, większości... Powrót, obietnica, nowe rozwiązania. Zubki mam. Bardzo ważne jest też pilnowanie ile się wody wypiło, i regularne ćwiczenie. Przynajmniej mnie one motywują. Minimum 20 minut dziennie ma być i chcę robić więcej, tak po prostu a tyle to każdy przeżyje. Tak samo z limitem 800 kcal. W pewnym momencie nawet przestaje się rozumieć jak mogło się tyle jeść bo 300/500 wystarcza. Lubie mieć wyznaczone zadania ale z możliwością modyfikacji. Sztywne reguły i plany nie wchodzą w rachubę, choć chciałbym być na tyle dobrym strategiem by nic mnie nie zaskakiwało :D
Według apki zjadłem 2477 kcal. Dużo. bardzo dużo. W pizdu.
Trzymajcie się ♥ Wierzę że u was będzie co raz lepiej
Komentarze
Prześlij komentarz