W nocy nie spałem do 3. Miałem w chuj energii nie wiem skąd. Obudziłem się o 8:46 super. Babica i tak przyszła do mojego pokoju. Przekazała mi, że mama pojechała z koleżanką czytać wiadomości brata. Włamały się na jego konto na fb. I to czego się dowiedziała, zamurowało wszystkich doszczętnie. Wiem już kto mu wczoraj podał xanax i trudno dostępny narkotyk. Rudy, znany diler w mojej wsi. Wszyscy od lat wiedzieli, że rozprowadza narkotyki po szkołach itp, a mimo to nikt nic z tym nie zrobił. To nie tak, że on mego brata namówił, że był to jeden kryzys. Tak naprawdę nigdy nie chciał wyjść z nałogu. Zaras gdy wyszedł z ośrodka miał przy sobie Xanax, palił zioło, odnowił kontakty z Kacprem, jego przyjacielem do ćpania. Gdy mówił nam, że idzie się spotkać z przyjaciółmi, którzy nie ćpają, tak naprawdę spotykał się z Rudym. Planował, że ukradnie z domu telewizor by zdobyć kase na koks. Chwalił się, że ćpa. Wysyłał innym kolegą zdjęcia ze swych zabaw. Zupełnie inny był w domu... Wszyscy mu ufa...