Powrót

Nie było mnie znów eheh. Jakoś tak ciężko było mi się zmotywować do diety. Meh W każdym bądź razie od 3 dni mam spoko bilanse i czuję że mogę się w to wkręcić znów. Jakoś tak 5 dni temu czułem się jak gówno, wiecie myśli samobójcze itp... i chciałem sobie poprawić nastrój, słodyczami. Tak mi się humor po tym poprawił że z wyrzutów sumienia zwróciłem część słodyczy i obiadu. Nie rozumiem bulimiczek, w sensie prowokowanie wymiotów jest dla mnie banalnie proste ale nawet jeżeli przesiedzę nad kiblem pół godziny mam wrażenie że nie zwróciłem wszystkiego i i tak przytyje. Nie czuję się oczyszczony po tym. Ale wtedy czułem jakąś taką potrzebę. Lepiej cokolwiek zrobić niż się poddać. Nikt nie słyszał jak to robię.. a ni nikt się nie dowie. Raz zwymiotowałem w swoim pokoju do kosza. Śmieci wywaliłem do worka na niesegregowane, czyli tam gdzie nikt nie będzie grzebał ;3 Mama widziała że wynoszę i się pytała co robię. A ja no że kosz miałem pełny. Na szczęście był dzięki czemu nie zwróciła uwagi że coś jest nie halo.

Bilanse z 9-10.09.2019

9.09.2019
Kaszotto z borowikami- 278
Płatki owsiane- 176
=454/700

10.09.2019

Płatki owsiane-176
Ziemniaki-128
2 udka z kurczaka :<- 844 (eh miałem okazje wywalić jedno bo mama była w innym pokoju i malowała)
=1148/700

11.09.2019

0,5 bułki z łyżką miodu- 109+39
kawa z 2 łyżkami miodu- 22+78+57
5 śliwek- 30
=335/800

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

🚬2

🌸22🌸

*:・゚✧ 6 ✧・゚: *