UwU

Kolejny dzionek, spokojny. Ja nadal chory. Nie spóźniłem sie do pracy, z czego się bardzo cieszę. Mama mnie podwiozła, bo miała jechać na paznokcie. W pracy wkurwiło mnie zaproszenie które mam do zaprojektowania. Nie mogłem znaleźć ładnych tulipanów. Tylko te kwiaty sobie klientka zażyczyła. Może poszperam w necie czy sie da je ładnie edytować, by nie wyglądały plastikowo. Potrzebuje inspiracji. Coś się wykmini. Chyba w photoshopie jest pędzel dający efekt akwareli. Albo po prostu zmienię styl zaproszenia. Nadal mamy nie ma. Rano zwróciła mi uwage bym jadł więcej, bo się wpędzę w chorobe, więc żeby nie zaczeła podejrzewać że znów coś odwalam, wziołem całą bułke i tym razem zjadłem ją z powidłami śliwkowymi zamiast miodem. 209 w 100g a łyżka będzie mieć coś koło 30g Bułka pszenna z jakieś 218 +/- oczywiście. Bałem się, że skoro na śniadanie zjadłem tak dużo to potem nie zmieszczę się w limicie i wszystko szlak trafi. Na szczęście jako że mamy nie ma to mogłem sobie pozwolić na zjedzenie samego rosołu, bez makaronu. Jutro jadę do krakowa rano, więc też uniknę obiadu zbyt kalorycznego i kupię jakieś owsianki. Niestety w weekend mama zapowiedziała, że zrobi tortille :< Będzie ciężko. Na kolacje wezme bułke z nutella i wywale do reklamówki, którą mam w plecaku :>
Bilans:
Bułka z powidłami śliwkowymi- 344
Rosół- 196
Razem: 540

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

🚬2

🌸22🌸

*:・゚✧ 6 ✧・゚: *