Dziwny dzionek
O 9:30 wyszedłem na przystanek, czekałem do 9:50 i tak jak myślałem nie wzioł mnie bo był zapełniony. EHHH Dobrze, że jechał inny tylko że do myślenic. Z stamtąd od razu miałem busa do krakowa także git. Tylko że wydałem o 2 zł za dużo grrrr. Zdążyłem na szczęście na terapie. To już był ostatni raz, gdy ją widze. W poczekalni dostałem nagłego ataku histerii.. nwm tak jak wcześniej miałem takie no trudno wyjeżdża sobie, znajdę inną terapeutkę, tak w wtedy poczułem wszytko co na ostatniej wizycie. Ryczałem jak głupi. Nie wiem czy to normalne czy nie?. Czy jestem chory czy nie? Może dla atencji ryczę? Albo chciałem wzbudzić wyrzuty sumienia u niej? Ale to przesz bez sensu. Ja strasznie jestem przewrażliwiony jeżeli chodzi o "odrzucenie". Strasznie źle znoszę zmiany i wgl. Z jednej strony jestem strasznie logiczny, a z drugiej taką pizdą >:v nie rozumiem sam siebie. Mam tak od zawsze. Ryczę i w głowie wtf weź sie typie ogarnij x'''''d Gdy przyszła czułem się jakby nie chciała ze mną już rozmawiać, że właściwie nigdy mnie nie lubiła. Miałem w głowie, że gdy z kimś rozmawia to mówi o mnie, że jestem dziwnym przypadkiem rozpuszczonego bachora? Że ma mnie dość bo histeryzuje i wgl.. Przez kilka minut w chuj ciężko było mi mówić, właściwie nic nie mówiłem. Układałem w głowie plan, ale nie mogłem się skupić, przez te zasrane i irracjonalne myśli. Chciałem pokazać jej, że mi pomogła, że sobie radze. Nie chciałem jej zostawiać z poczuciem, że ja sie zabije, że jej się nie udało. Tak chciałem się zabić. Ale nie powiedziałem tego. Wiem że to dla atencji. Nie mam prawa tego robić. Nie teraz. Moje życie nie jest ciężkie. To ja jestem ciężki x''D Dużo rzeczy mi się układało w tym tygodniu i naprawdę dobrze się czułem. Nie rozumiałem dlaczego pomimo starań nie mogłem uniknąć tej reakcji. Przesz przez cały tydzień dobrze się czułem i nie dołowała mnie myśl, że nie będę do niej chodził. Nie wiem co robić by tak nie reagować. Potem się przymusiłem do mówienia. Opowiadałem o tym tygodniu o moich planach, wciąż ryczałem (?) Gdy nadszedł koniec powiedziała bym kontynuował i że mam zadzwonić w przyszłym tygodniu, bo szukają teraz nowej psycholog i że będę mógł dalej tam chodzić. Teraz myślę że niby mógłbym przenieść się do myślenic bo bliżej ale na samą myśl czuje pustkę, jakbym zaczynał kompletnie od zera więc jako że jest to to samo miejsce, w którym miałem z nią terapie, może pomóc mi wcześniej się ogarnąć. Boje się nowej osoby. Boje się zmian. Nie wiem czego mam się spodziewać.Dużo coś dziś pisze XDDDDDDDD dobra dość...
Z przyjaciółką się znów spotkałem. Oglądaliśmy Uwagę i top model no i graliśmy w moviestarplanet. Nasza gra dzieciństwa xd jedliśmy owocki. Wkurza mnie to że nie policzyłem dokładnie ile zjadłem. W krakowie nic nie zamówiłem, więc w pewnym momencie u niej chciało mi się rzygać z głodu, dlatego spytałem o owocki. Edit: 22:45 wszyscy śpią. Ja zrobiłem sobie 50 brzuszków i przysiadów, pare minut rowerka i jakiś dwóch ćwiczeń. Oby to pomogło na moje lenistwo. Jutro planuje potrenować więcej oczywiście, to co zrobiłem teraz to raczej rozgrzewka a nie trening;)Mam nadzieje, że dobrze wam minoł ten dzień UwU Dobrej nocki i miłej niedzieli. Dziękuje, że tu wpadacie :D ♥♥♥
Bilans:
Płatki owsiane (musze kupić jogurt naturalny bo nie smakowało mi to ) XD
Śliwki około 15 (nie wiem :<)
Jabłka 2 (chyba, też nie wiem)
Razem: coś od 657 do 800 kcal A mogłem mieć 300 kcal kurdeee.
Boże a jutra ta jebana tortilla na obiad X....X
Komentarze
Prześlij komentarz