Oglądałem yt. Poćwiczyłem 25 minutek. Wczoraj też. Jezu chce wagę z początku grudnia. Mam nadzieje, że przed lutym wróci. Tęsknie za kontrolą. Wpierdalanie to najbardziej bez sensowna czynność ever.
Witajcie Jejkuś już tydzień minął 😳 Nie pisałem, bo nie miałem zbytnio ochoty, po za tym niskie bilanse skończyły się wielodniowym napadem i nie chciałem wywalać tu po raz kolejny swoich żali. :( ,,Bo ZaSłUżYłEm" Eh jeśli się do czegoś dąży, to trzeba być wytrwałym i konsekwentnie trzymać się swoich zasad. Łatwo powiedzieć trudniej zrobić ;DD Z plusów- zacząłem znów ćwiczyć xd Na razie obowiązuje zasada minimum 20 minut dziennie. Sprawia mi to przyjemność i pomaga na kijowy nastrój po napadzie. Ćwiczonka z dzisiaj :>
Witajcie, Dziś był bardzo lajtowy dzień bo zajęcia miałem od 12 do 13:30 stacjonarnie. Udało mi sie skończyć jedną pracę na zaliczenie zaległą xd Zjadłem za dużo: Bilans: -2x pizza- (1000kcal) -Zupka wifon curry- ( 329 kcal) -Monte santi 750 ml ( chuj wie ile) Razem: mniej i tak niż podczas napadu :'/
Pomimo zmęczenia dobry humor nadal mnie nie opuszcza. Ok 1h nauki, to bardzo mało ale lepsze to niż nic. Byłem w sklepie po pieczywo chrupkie dla mamy. Chyba ją z babcią zaraziliśmy tym xd Sobie wziołem pepsi. Bilans -Pieczywo chrupkie + almette -Jajko + truskawki -Śledź wędzony -Kawa + Pepsi Razem: 281 Bayo ~♥
Na pewno uda Ci się wrócić do poprzedniej wagi. Pamiętaj, że zależy to tylko od Ciebie. Powodzenia :*
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za powrót do tamtej wagi :*
OdpowiedzUsuń