9/ᐠ。‸。ᐟ\
Bardzo wam dziękuje za wszystkie komentarze, za wsparcie jakie otrzymałem przez te pare miesięcy.
Przepraszam, że tak rzadko zaglądam na wasze blogi.
Generalnie nie zmieniło się u mnie nic. Dalej obżeram się- nie jem prawie nic i tak w kółko.
Meh muszę zacząć liczyć kcal znów.
Waga raczej stoi.
Moja przyjaciółka wróciła ze studiów i wczoraj spotkaliśmy się razem z znajomymi. To był dzień pełny w atrakcje. Byliśmy na kręglach, na pizzy w maku potem u M. i graliśmy w Munchkina pijąc tanie winko. Z A. chcieliśmy jeszcze na Jokera jechać ale no tak wyszło, że jednak nie pojechaliśmy. Super było.
Do zobaczenia ;*
Przepraszam, że tak rzadko zaglądam na wasze blogi.
Generalnie nie zmieniło się u mnie nic. Dalej obżeram się- nie jem prawie nic i tak w kółko.
Meh muszę zacząć liczyć kcal znów.
Waga raczej stoi.
Moja przyjaciółka wróciła ze studiów i wczoraj spotkaliśmy się razem z znajomymi. To był dzień pełny w atrakcje. Byliśmy na kręglach, na pizzy w maku potem u M. i graliśmy w Munchkina pijąc tanie winko. Z A. chcieliśmy jeszcze na Jokera jechać ale no tak wyszło, że jednak nie pojechaliśmy. Super było.
Do zobaczenia ;*
Ciężko znaleźć jakikolwiek "punkt odniesienia/zahaczenia" kiedy siedzi się w takim bagnie, jakim jest naprzemienne objadanie się i przeciwne do tego głodzenie. Może zamiast zaczynać od kontroli (liczenia kcal), zacznij na spokojnie: zdrowsze jedzenie, krok po kroku rezygnowanie ze słodyczy oraz fast food'ów, a potem kontrola kaloryki i coś poważniejszego. Taki cykl może trwać tydzień +, w zależności od Ciebie i Twojego organizmu. Polecam to bardzo, mi za każdym razem pomaga się przygotować... łatwiej wtedy znowu "wejść do gry" i ją kontynuować ;). 3maj się!
OdpowiedzUsuńobżeraj się zdrowym jedzeniem :D a będzie wszystko dobrze ;)
OdpowiedzUsuńTa choroba ma to do siebie. Stres często = zajadanie/niejedzenie a potem jak jest chwilę lepiej to na odwrót. Ja zajadam stresy słodyczami a kiedy jestem spokojna to mogę się ograniczać do woli. Co zabawne, stresy dotyczące np mojego męża potrafią mnie pozbawić apetytu na tydzień a te w pracy sprawiaja że żre jak swinia. Nie ogarniam.
OdpowiedzUsuńFajnie, że miałeś miły dzień <3 Trzymaj się i powodzenia ze wszystkim :*
OdpowiedzUsuńHej!. Może spróbuj jeśc zgodnie ze swoim zapotrzebowaniem przez jakiś czas, aż organizm się ustabilizuje a potem powoli ucinaj kalorykę. Nie poddajwaj się.
OdpowiedzUsuńRównież polecam tak jak Nora, aby zacząć małymi kroczkami. A porażki nie traktować jako porażkę, a małą potyczkę. Sama teraz próbuję tak robić i serdecznie polecam. Raz jest gorzej, raz lepiej. Niestety trzeba ćwiczyć silną wolę, sama nie przyjdzie
OdpowiedzUsuńNiestety, nie ma jednej dobrej rady na przełamanie tego cyklu. Jedyne co jest pewne, że wymaga to mnóstwo pracy i silnej woli. Życzę ci powodzenia, mam nadzieję, że na swojej drodze znajdziesz wszystko to czego potrzebujesz.
OdpowiedzUsuń~Mirabelle
https://okruszkiwposcieli.wordpress.com/