11.08.2020

 Witajcie

Długo mnie nie było. 😬 Brak postów na blogu nie oznacza, że zrobiłem sobie przerwę od odchudzania. Chyba już dawno to przestało być tylko "dietką odchudzającą"... Nie potrafię nie myśleć o kaloriach. Nie potrafię nie wyrzucać jedzenia, gdy mam ku temu okazje. Nie potrafię pozbyć się wyrzutów sumienia po każdym posiłku. 

Przestałem ćwiczyć regularnie. Trudno. Jakoś matura wytrąciła mnie z równowagi i trudno mi było do tego wrócić. Jestem leniwy xd

Ostatnio mam mniej napadów. Od końca lipca do teraz nie miałem ani jednego. Uzależnienie od spadających cyferek pomogło. Tak myślę. Skupiłem się też na tym by unikać uczucia sytości. W jakiś sposób eliminując jedną z wymówek do obżerania się:  ,,wyszło dziś dużo kcal no to sobie dojebie" i cyk +3000 tyś kcal. Liczy się deficyt a jednym kalorycznym obiadem o normalnej porcji raczej byłoby mi trudno wyjść po za a nawet jeśli to raczej nie przekroczę mojego dziennego zapotrzebowania. Wielokrotnie pomimo zjedzenia takiego obiadku waga i tak spadała lub przynajmniej pozostawała taka sama. Zdarza mi się histeryzować, gdy poczuję sytość. Ale wyrzuty sumienia nie wywołują już napadu, który jest chyba jakimś sposobem na ukaranie sie. Idk najbardziej komfortowo czuję się będąc głodnym. :// Pozwalam sobie nawet na słodycze. Jednak w małych ilościach i tylko wtedy gdy jestem pewien tego ile kalorii już danego dnia zjadłem. To mi wystarczy. Na razie XD Napad to coś nad czym trudno zapanować i zapewne mnie nawiedzi za jakiś czas.

To teraz o wadze. W okresie grudzień-styczeń dopadł mnie efekt jojo. Nie ma nic gorszego od chudnięcia z tych samych kg. 😤


Wzrost: 142

Waga:
21.6.2020: 41.1 kg -----> 11.08.2020: 34.0 kg 

Ciesze się bardzo, że mam to za sobą. Nie zamierzam na tym zaprzestawać. Nie tym razem ;))

Ukończyłem szkołę policealną. Wczoraj właśnie byłem odebrać dyplom. :3 Wszytko jak na razie mi się układa. Dawno takiego spokoju w życiu nie doświadczyłem. 
 
Wstałem dziś o 8 by sprawdzić wynik matury z polskiego. Udało mi się!!! Zdałem :O Jestem w szoku. Zrobiłem wszystko czego nie powinno się robić przed egzaminem XD Nic prawie nie jadłem, uczyłem się cały dzień i dosłownie w nocy oka nie zmrużyłem. Przyszedłem zmęczony i zestresowany. Po napisaniu byłem załamany. Moja rodzina i przyjaciele okazali mi dużo wsparcia. Jestem im bardzo wdzięczny. Babcia przeczuwała, że zdałem. Nie jestem dumny z 49% ale cieszę się, że zdałem. To najważniejsze :>

O godz 9 już pojechałem odebrać świadectwo maturalne. Później chodziłem po mieście szukając frog szopów xd Wyszły 2 nowe monterki. Chciałem dorwać zielonego, bo niebieskiego już próbowałem. Niestety w żadnej żabce ich nie było :/ Wziąłem tylko 4 niebieskie na zapas bo akurat była na nie promocja.

Później pomagałem mamie w kuchni. Byłem w sklepie po jakieś jedzenie na jutro. Oglądałem yt.  

Bilans:
- Pieczywo chrupkie + dżem malinowy
-Monster ultra blue
-Polędwiczka z kurczaka + ketchup
-Kawa
Razem: 252



Komentarze

  1. Gratuluję sukcesów. Oby było ich jeszcze więcej w Twoim Życiu. Pozdrawiam i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo sukcesów w tak krótkim czasie. Super, gratuluję. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

🚬2

🌸23🌸

🌸22🌸